Koniec maja to piękna i słoneczna pogoda.
Zieleń przybrała cudowny, intensywny kolor.
Upałów nie ma, temperatura prawie idealna /jak dla mnie bo upałów zbytnich nie znoszę/.
Kwiatki rosną, do bieli dołączył kolor niebieski i fioletowy.
Bratki przekwitły /została jedna skrzynka/ zastąpiła je petunia, starzec, bakopa i lobelia.
Surfinie coraz ładniejsze /to zasługa słoneczka i odżywki/.
Gazania jak co roku w swoim koszyczku /teraz w kolorze blado-żółtym, w zeszłym roku była pomarańczowo-czerwona/.
Druga strona balkonu /trudna do pokazania na zdjęciach/.
Trzy mała skrzynki z petunią i lobelią wiszą na zewnątrz balkonu.
W zeszłym roku zrezygnowałam ze skrzynek na zewnątrz bo deszcze robiły duże spustoszenie, ziemia chlapała na cały balkon a ja myłam i wycierałam aż mi sił brakło.
Te skrzynki, które teraz powiesiłam są z takimi kwiatkami, że w każdej chwili będzie można je wstawić do środka.
Niebieska lobelia i białe petunie i na odmianę-biała lobelia i fioletowe petunie.
Bakopa wisząca jeszcze marniutka ale mam nadzieję, że to się zmieni /sama wsadzałam i wyszło trochę słabo/.
W kąciku przy wejściu natomiast coraz ładniej.
I oczywiście kolejny raz obiecuje sobie, że już nic nie zmienię i nie kupię ale na nic moje obietnice.
Mam nadzieje, że Was dzisiaj nie zanudziłam.
Pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę!
Życzenia dla Wszystkim mam!