piątek, 12 sierpnia 2011

Pracowity weekend...

Zapowiada się u mnie pracowity weekend.
Będę robiła dalsze zapasy na zimę / o ile zimy doczekają /...


  ...wykorzystam suszarkę a zaczynam od owoców...



...woreczki przygotowane...


...bo następne w kolejce będą grzyby...

  
 Spokojnego weekendu życzę.

Deser - owoce w melonie

 
melona przekroić na pół, wydrążyć
- kawałki melona i mandarynki pokroić w małe kawałki
- polać serkiem waniliowym /może być bez serka/
- posypać borówkami albo jagodami

Kawa z bitą śmietaną, posypana cynamonem - pychotka!

POZDRAWIAM! 

17 komentarzy:

  1. ciesze sie ze juz do zdrowia wróciłas :))taki pracowity dzien ..to sama przyjemnosc :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada sie smakowicie..dorodne owoce .zapewne nie tylko suszenie ale i konfitury i soki i kompoty i galaretki.Bedziesz miala czym zima podniebienie laskotac..hihihi zycze Ci milego weekendu mimo tylu zajec :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Acha ..za kawusie pieknie dziekuje..wlasnie tuptam do kuchni robic kawe..a ciacho to sobie dzis dorodne i pyszne kupilam do kawy..Buzka Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne owoce lata, miłej pracy Ci życzę, na pewno robisz smakowite przetwory i zimowe zapasy:) Pozdrawiam i pogodnego weekendu życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, idzie weekend więc trzeba coś robić, bo jest pełnia sezonu warzywno-owocowego :) Ja dzisiaj robiłam nalewkę jeżynową :)( to a'pro przetworów :) )

    OdpowiedzUsuń
  6. Mona-już lepiej to do pracy trzeba się zabrać
    Alicja-przewidziane suszenie, a na kawusię zawsze zapraszam
    Anka-dziękuję
    u Alojka-bo to samo zdrowie
    Sentimental Living-dziękuję, nie ma to jak swoje przetwory/wiem co jem/
    Elżbieta-wzajemnie
    Evulsianka-nalewka musi być pyszna...

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie w domu aktualnie robimy soki owocowe, żeby zatrzymać lato na trochę dłużej ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. oj to super!!!! te zapachy w domu..nie do podrobienia!!!...a deserki przez ciebie serwowane doprowadziły mnie do ślinotoku....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Grzyby, nie mam się kiedy wybrać z mężnym i z dziećmi, a szkoda, długaśny spacer po lesie jak najbardziej wskazany. Przetworów niestety nie robię, bo nie miałabym gdzie ich przechowywać :((

    OdpowiedzUsuń
  10. Same pyszności =)
    Przetworów sama nie robię...z lenistwa, ehhh.Podziwiam Cię tymbardziej =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Basiu...oba Pani blogi biją takim ciepłem i radością. Lubię tu zaglądać. Udanych przetworów. :) pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę że udały się te pyszności bo wyglądały smakowicie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Że tobie się chce!! Nie wiem, może jak będę starsza i będę miała własny dom to też się zabiorę za przetwory. Na razie ani mi się śni:) Natomiast muszę przyznać, że jednak własne wyroby (mamy, babci) są najpyszniejsze!!

    OdpowiedzUsuń
  14. oj Basiu,chyba podeślę Ci moje woreczki do napełnienia:)))))

    OdpowiedzUsuń